Dlaczego kuna lubi mieszkać blisko człowieka?

Wydaje się, że zwierzęta, które żyją sobie dziko w lesie, albo gdzieś w polu będą się starały trzymać jak najdalej od siedzib ludzkich. Tym bardziej, że przyznając szczerze, ludzkie nieustanne dążenia do podwyższenia standardu życia mają bezpośredni negatywny wpływ na środowisko. Smog, zanieczyszczenia wód gruntowych, śmieci, hałas i nadmierne sztuczne oświetlenie to są czynniki, które stanowią całkowitą opozycję wobec ekosystemu. Niestety zwierzęta i rośliny cierpią z powodu industrializacji i jej konsekwencji. Wiele gatunków po prostu przestaje istnieć, albo występuje jedynie gdzieś w kompletnej głuszy, z dala od człowieka. Nie dotyczy to jednak gatunków synantropijnych, czyli takich, które przystosowały się do życia w środowisku zmienionym przez człowieka. Przyznajmy szczerze, możemy tylko się cieszyć z powodu tego, że tuż za oknem słyszymy świergot skowronków, wróbelków, pogwizdywanie kosów albo klekot bocianów. Są jednak takie zwierzęta synantropijne, z których obecności absolutnie się nie cieszymy. Należy do nich na przykład karaluch, pluskwa, pchła i … właśnie kuna domowa.

Generalnie kuna domowa wiedzie samotny tryb życia. Żeruje w nocy, w dzień chroni się w swoim gnieździe. Raz w roku, w sierpniu poszukuje partnera, aby zadbać o przedłużenie gatunku. Ciąża kuny jest niezwykle długa, bo trwa aż osiem miesięcy. Młode rodzą się na wiosnę i przez dłuższy czas pozostają przy matce, gdyż dojrzałość płciową kuna osiąga dopiero po dwóch latach. Kuna w zasadzie jest wszystkożerna, ale szczególnie gustuje w większych gryzoniach i ptakach. To właśnie kuna jest tak naprawdę największym postrachem kurników. Jeden jej wypad na łowy kończy się niestety zwykle wymordowaniem wszystkich kur w obejściu. Lis zadowoli się jedną lub dwiema sztukami, kunie instynkt podpowiada, że trzeba zrobić zapas na rok. To właśnie ta specyfika trybu życia kuny sprawia, że nieustannie poszukuje ona siedzib ludzkich, w których będzie miała na stałe zapewnione ciepło i pożywienie. Tego potrzebuje, aby przetrwać przedłużoną ciążę, wykarmić rodzinę i móc po prostu przetrwać.

Gdyby uciążliwość związana zamieszkaniem kuny na dachu była tylko związana z tym, że zjada ona myszy, ptaki i wygrzebuje śmieci z kubłów, nie byłby to wielki problem. Ale niestety kuna domowa jest bardzo aktywnym zwierzęciem, szczególnie w nocy. Jest przezorna, dba nie tylko o to, by było ciepło a jedzenie znajdowało się w zasięgu pazurów. Kuna dba też o swoją bezpieczną przyszłość. W tym celu wygrzebuje dziesiątki tuneli ewakuacyjnych wokół swojego gniazda. Jeśli ktoś widział, jak żyją surykatki w Afryce, to z łatwością może sobie wyobrazić to, jak będzie wyglądać ocieplenie dachu po kilku miesiącach urządzania go przez kunę domową. Mieszkańcy domu, do którego postanowiła wprowadzić się kuna od wieczora do rana nieustannie słyszą drapanie, skrobanie, popiskiwanie – znak, że na poddaszu, czy strychu trwają zaawansowane prace nad dziesiątkami tuneli. Dla kuny kable, rurki, czy przewody nie stanowią problemu, po prostu je przegryza. Dodatkowo, z racji swej instynktownej terytorialności „znaczy” najbliższy teren odchodami, by bardzo dobitnie zaznaczyć swoją obecność i … własność. Stara się, aby siedziba, którą sobie wybrała za gniazdo, była bezpieczna, ciepła i zaopatrzona w szereg udogodnień.

Pewne jest, że kuna domowa świetnie poradziłaby sobie w lesie, znajdując tak, jak jej przyszywana siostra, kuna leśna, jakiś spróchniały pień lub norę do zamieszkania. Właśnie tak się dzieje w przypadku, kiedy dostęp do ludzkiej siedziby jest ograniczony. Ale ze względu na to, że kuna domowa jest przebiegła, sprytna i przezorna, wybiera najwygodniejszą  i najprostszą opcję. Dlatego to po stronie człowieka leży konieczność, aby powiedzieć kunie „stop”. Warto więc rozważyć sposób, aby zniechęcić to przecież dzikie zwierzę do zamieszkania pod ludzkim dachem. W tym celu najlepiej jest skorzystać z bezpiecznego dla kuny i człowieka, a jednocześnie najskuteczniejszego sposobu odstraszania, jakim jest zamontowanie elektrycznej instalacji na dachu i elewacji domu. System emituje impulsy elektryczne, które nie robią krzywdy kunie domowej, ale całkowicie zniechęcają ją do przekroczenia wyznaczonej granicy. Zniechęcona kuna po prostu wraca do swojego dzikiego środowiska. Warto zatem zdecydować się na montaż takiej instalacji, zanim nasz dach nie zacznie przypominać labiryntu.

image

Problem z kuną?

Kuna na poddaszu może dokonać znacznych zniszczeń. Nie czekaj, napisz do nas już dziś, zrobimy dla Ciebie wycenę montażu systemu ochrony przed kunami.

Stopkunom - z nami skutecznie zabezpieczysz dom przed kunami.

Image